niedziela, 16 sierpnia 2015

"Siedem pytań do zespołu Farben Lehre"

Dzisiaj zamieszczę na blogu mój wywiad z zespołem, który powstał w 1986 roku - zapraszam na "Siedem pytań do zespołu Farben Lehre".


Zdjęcie z profilu zespołu Farben Lehre na facebooku


Catharine: Dlaczego  wybraliście taki rodzaj muzyki do grania ?

Farben Lehre: Poniekąd wychowywaliśmy się na muzyce z pogranicza punk-rock'a i new wave, zatem naturalne było, aby zacząć grać rzeczy, które są bliskie naszemu sercu i estetyce. Poza tym uważam, że ta stylistyka niesie ze sobą największe pokłady pozytywnej, szczerej energii, która przyswojona i okiełznana daje grającym mnóstwo satysfakcji i radości...

Catharine: Czym jest dla Was muzyka ?

Farben Lehre: Sposobem na życie, na codzienną nudę, relaksującym i inspirującym doznaniem, natomiast grając w kapeli mamy możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem poprzez słowa i dźwięki. Większości ludzi, których spotykamy na koncertach nigdy w życiu byśmy nie poznali, ani nie zobaczyli, gdyby nie muzyka... To wartość nieoceniona...

Catharine: Czy fani są dla Was ważni ? Co daje Wam ich obecność ?

Farben Lehre: Marek Grechuta powiedział kiedyś, że każdy artysta bez publiczności jest nikim... Na pewno jest coś słusznego w tych słowach, więc całkowicie się pod nimi podpisuję. My nie pouczamy swoich słuchaczy, nie umoralniamy ich, tylko podpowiadamy pewne rozwiązania i przekazujemy swój punkt widzenia na świat do osobistego przemyślenia. Ich obecność na koncertach i żywiołowe reakcje powodują, iż stojąc na scenie dajemy z siebie więcej emocji i zaangażowania. Tak naprawdę to między zespołem a publicznością wytwarzać się powinna symbioza polegająca na wymianie pozytywnej energii. Grunt aby bilans dawania i brania był zerowy - wówczas taki koncert może być niepowtarzalny, wyjątkowy i nad wyraz udany...

Catharine: Z kim chcielibyście wystąpić ?

Farben Lehre: My już graliśmy z wieloma kapelami, spełniając tym samym kilka swoich młodzieńczych marzeń... Szkoda, że nie ma już szansy na zagranie z the Ramones czy The Clash, ale wystąpić przed Sex Pistols to byłoby coś... A to wciąż pozostaje sprawą otwartą...

Catharine: Czy macie jakieś wspomnienie z koncertu, które bardzo zapadło Wam w pamięci ?

Farben Lehre: Każdy koncert niesie ze sobą tego typu wspomnienia... Teraz na świeżo pamiętam nietuzinkową "ścianę śmierci" podczas naszego występu na tegorocznym Woodstocku na Scenie Krs'hna. Akcja miała miejsce podczas wykonywania kawałka "Spodnie z GS-u". Nie ukrywam, że sam z premedytacją sprowokowałem taką reakcję, ale jej rozmach i skala przerosły moje wyobrażenie...

Catharine: Czy jesteście zadowoleni z tego co do tej pory osiągnęliście w karierze 
muzycznej ?

Farben Lehre: Oczywiście, ze tak bo już osiągnęliśmy kilkakrotnie więcej niż sobie założyliśmy przy zakładaniu kapeli. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego wciąż próbujemy iść do przodu, nie oglądać się z siebie i podejmować coraz to nowe wyzwania. A pomysłów jest co nie miara...

Catharine: Czy macie jakąś radę dla osób, które chciałyby spróbować swoich sił w branży
muzycznej ?

Farben Lehre: Przede wszystkim trzeba wierzyć w siebie, być przygotowanym na to, że nie zawsze "idzie z górki" no i robić swoje, bez oglądania się na istniejące trendy, mody... Trzeba robić to co się lubi i kocha, a wtedy sukces oraz satysfakcja są w pełni zagwarantowane...


To już koniec :-) Bardzo Wam dziękuję za to, że udzieliliście mi wywiadu :-) Oczywiście dziękuję za poświęcenie Waszego czasu :-)  Wielkie dzięki i pozdrowienia dla całego zespołu :-)


1 komentarz: