środa, 8 lipca 2015

Jarocin Festiwal 2015

JAROCIN FESTIWAL 2015 - 17-19 LIPCA 2015

Aktualnym organizatorem festiwalu w Jarocinie jest firma PRESTIGE MJM.

Jarocin to miejsce w którym narodziło się wiele świetnych, polskich zespołów. To właśnie tutaj zadebiutował Dżem, TSA, Armia, Izreal, Dezerter, Acid Drinkers, KAT, Hey oraz wiele innych zespołów. Festiwale w Jarocinie, zespoły które tam występowały to był prawdziwy rock'n'roll.

HISTORIA FESTIWALU W JAROCINIE

Pierwszy, prawdziwy Jarocin odbył się w 1980 roku. Co prawda w latach siedemdziesiątych odbyła się tu mała, muzyczna impreza - Wielkopolskie Rytmy Młodych - na której, jak się zresztą później okazało, grali wielcy muzycy. Wystąpili tam tacy znani i wybitni artyści jak: Marek Grechuta, Tadeusz Nalepa, Wojciech Gąssowski. Impreza miała jednak charakter lokalny i gromadziła około 300 osób publiczności i była dość grzeczna. Imprez tego typu było jednak mnóstwo w Polsce Ludowej.

Jak opowiada Robert Jarosz (wydawca muzyczny, dokumentalista, kolekcjoner): "Każde małe miasteczko, zakład pracy, grupa zawodowa miała swoje festiwale. Były Dni Strażaka, Zielonogórski Festiwal Piosenki Radzieckiej, Ogólnopolski Konkurs Młodych Talentów itp.  Prężnie działały miejskie i wiejskie ośrodki kultury, które dostawały pieniądze z budżetu na organizację imprez kulturalnych."

Festiwal się rozkręcił, gdy za organizację wziął się Walter Chełstowski i Jacek Sylwin. Przez chwilę interesowała się nim nawet Telewizja Polska, która potrzebowała alternatywy dla piosenek z Kołobrzegu. Miał to być grzeczny konkurs dla młodych artystów. Niestety jednak tak się nie stało. "To była eksplozja rock'n'rolla - jak wspomina Muniek Staszczyk - Niby już w latach sześćdziesiątych był w Polsce rock'n'roll, ale nie poruszał takich tematów. Wcześniej śpiewało się piosenki typu 'ej dziewczyno pójdziemy do kina'. A na Jarocinie była ostra jazda - opowiada dalej Muniek, którey właśnie na Jarocinie stawiał swoje pierwsze kroki.

W pierwszej edycji wystąpili:
  • Kora z Manaamem
  • Krzak
  • Kombi
  • Exodus
  • Portret Band
 Wykształciła się tam formuła festiwalu: PRZEGLĄD ZESPOŁÓW, KONCERT LAUREATÓW I KONCERT GWIAZD. Do konkursu zgłosiło się 57 ekip. Przed dużą publiką zadebiutował Dżem. Pojawił się tam pierwszy punkowy zespół "Nocne szczury", na który publiczność zareagowała zdziwieniem. Nic w tym przecież dziwnego - dla ludzi, którzy wychowywali się w bigbicie punk był zjawiskiem absurdalnym i kosmicznym.

"Te pierwsze festiwale to był niesamowity wytrysk sztuki. Setki niesamowitych numerów, z mocnymi tekstami i szaloną muzyką. Gdyby tej muzyki tam nie było, nikt by o tym festiwalu nie pamiętał. Tam się narodzili genialni artyści" - wspomina z ekscytacją Walter Chełstowski.

Rok 1981 należał do TSA. Piekarczyk jeszcze wtedy z nimi nie śpiewał. Koncerty odbywały się w Jarocińskim Ośrodku Kultury, w małej salce na 300 osób.

"TSA to była ekipa prawdziwych rock'n'rollowców. Rozebrani do pasa, rozpuszczone pióra, jeansy obcięte do kolan – wspomina Piekarczyk. - Podeszli do mikrofonu i zaczęli ostro pocinać na gitarach. Co chwila przeklinali ze sceny. Nawet się wystraszyłem, bo ze sceny to się nie mówiło tak brzydko. Demolka się zrobiła od razu na pierwszej piosence - wspomina wokalista TSA.

ADVERTISEMENT
Wtedy też pierwszy raz przed dużą publicznością wystąpił Muniek, ze swoim zespołem Opozycja. - Ja chciałem grać punk rocka, a chłopaki hard rocka, więc nie do końca się dogadywaliśmy i nasz zespół nie poradził sobie w konkursie. No ale to były takie pierwsze szlify, ja miałem 18 lat. Myśmy się tam dopiero uczyli grać.

Wtedy nikt nie płacił zespołom za występy. Przyjeżdżali oni na własny koszt, spali na polu namiotowym a po jedzenie stali w tych samych kolejkach co wszyscy, którzy przybyli na festiwal. Tylko zaproszone gwiazdy miały możliwość spania w hotelu, a jeśli dostawali honorarium to starczyło ono tylko na obiad w restauracji lub na kilka browarów.

"Pożyczaliśmy sobie instrumenty, bo ich było mało. Gitara to był wydatek rzędu czterdziestu średnich pensji, to się grało na cudzej - opowiada Muniek. - Zespoły same sobie wydawały materiały, nagrane w Jarocinie, jak dobrze poszło to przez konsoletę, a jak nie to na Kasprzaka. Myśmy uczestniczyli w pewnej historii, byliśmy poza komuną, poza Kościołem i poza Solidarnością. Nie byliśmy rozmontowaczami komuny, ale może to była mała cegiełka, bo muzyka miała wpływ na ludzi – podkreśla.

Festiwalem w Jarocinie rządzili punkowcy, hard-rockowcy i metale. Grały tam takie zespoły jak:
  • Kontrola W
  • Siekiera
  • Detonator
  • SS-20 (późniejszy Dezerter)
  • Rejestracja
  • Śmierć Kliniczna
Te batalistyczno - wojskowe nazwy najlepiej oddawały charakter muzyki jaką grali.

Z ciekawostek warto zaznaczyć, że Jarocin był jedynym festiwalem, który odbył się po wprowadzeniu stanu wojennego. Odwołano Opole, Sopot, a nawet Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze - Jarocin jednak jak zwykle się odbył.

"Przez pierwsze lata władza nas nie zauważała. Wszystkim się wydawało, że to dalej jest kontynuacja Wielkopolskich Rytmów Młodych – opowiada Walter Chełstowski, organizator i pomysłodawca festiwalu. – Nie wiedzieli, ze to co tam się dzieje, to już rewolucja - podkreśla.

Były tam anty systemowe teksty, rozróby, walki z milicją.

Do legendy przeszedł koncert zespołu Dezerter w 1984 rok. Poszło tam o warunki w trakcie koncertu. Było strasznie gorąco, unosiły się tumany kurzu i nie było czym oddychać. Zespół zaproponował, żeby polać ziemię wodą i ulżyć publiczności, organizatorzy jednak się nie zgodzili. Doszło tam do walki w ZOMO-wcami. 

"To był właśnie znak czasów. Olewanie ludzi, zespołów. To kierownik był najważniejszy, to było takie komunistyczne myślenie. I publika się wkurzyła, doszło do jakiejś demolki, wyłączono nam prąd, a potem wkroczyło ZOMO, no i była zadyma. Ale koncert potem był rewelacyjny. To spięcie sprawiło, że byliśmy jak nakręceni – mówi perkusista Dezertera.

Festiwalem zaczęły interesować się władze. Pierwsze oficjalne meldunki SB dotyczące Jarocina pochodziły z 1986 roku. Na festiwalu zaczęli pojawiać się tajniacy, którzy chodzili po koncertach, wtapiali się w tłum i obserwowali.

"Notowali sobie: czym się charakteryzuje punk, a czym metal; że punk ma włosy na cukier, a metal odwrócony krzyżyk i jest satanistą. To nie byli lotni funkcjonariusze, raczej debile, którzy nic nie kumali. Myśmy z nich kpili, podśpiewywali się, żal ich nam było. Ale były też kwasy. Przeszukiwali muzyków, zatrzymywali, brali na spytki. To zaczęło psuć klimat – wspomina Muniek Staszczyk.

Od 1985 roku teksty zaczęto dawać do cenzury.  Milicją przestała dowodzić Komenda Powiatowa w Jarocinie, a zaczęła wojewódzka w Kaliszu.

"W dzienniku telewizyjnym pokazywali nas jako przykład totalnej degeneracji. Ćpuny, brudasy, pasożyty społeczne. Choć faktycznie wymyci nie chodziliśmy. Po prostu nie było się gdzie myć – opowiada Grabowski z Dezerteru.

Sam Jarocin był kilkutysięcznym miasteczkiem gdzie były raptem trzy sklepy, jedna restauracja, bar mleczny i hotel. Nie było tak żadnej infrastruktury, która byłaby w stanie przyjąć 20 tysięcy osób. Nikt się jednak tym nie martwił. Przyjeżdżali tam pasjonaci muzyki szukający powiewu wolności, przebrańcy, którzy w okresie wakacji stawali się hipisami albo punkami, lub też dziewczyny, które uciekły z domu - jak opowiadał wokalista TSA.

ADVERTISEMENT
"To było miasto głodu. Ale księża się trochę zajmowali tymi odmieńcami. Przywozili chleb, gary z zupą, mleko i nas dokarmiali. W kolejkach do tego gara to się setki osób ustawiały, z tymi włosami postawionymi na cukier. Ale to były jaja – mówi Piekarczyk.

W 1987 roku Walter Chełstowski zrezygnował, ponieważ festiwal stracił swój muzycznych charakter a w jego przebieg coraz bardziej integrowały SB, było także coraz więcej bójek i rozrób prowokowanych przez milicję.

"Nastroje się psuły w związku ze stanem wojennym – wspomina perkusista Dezertera. - Był taki moment, że jako bramkarzy zaczęto zatrudniać skinheadów. Oni prowokowali publiczność, było więcej agresji niż muzyki.

Pojawiły się tam także niezłe debiuty takie jak Hey, Sztywny Pal Azji, Sweet Noise - nikt jednak nie miał już serca do tego festiwalu.  

"Najgorsze były lata 90, bo festiwal wtedy nie wygenerował żadnej nowej muzyki. Potem próbowały nim zawładnąć koncerny tytoniowe oraz producenci prezerwatyw, ale to nie było to czego oczekiwała publiczność -twierdzi Grabowski.

Po bitwie ulicznej w 1994 roku radni Jarocina postanowili zawiesić festiwal.

Festiwal został reaktywowany od 2005 roku. Jego organizacją zajęła się prywatna agencja artystyczna.

Koszty udziału w festiwalu zespoły konkursowe muszą pokryć we własnym zakresie. Organizatorzy umożliwiają im tylko występ na scenie. Ale na Jarocinie można zarobić.
"Duże zespoły podpisują kontrakty na dziesiątki tysięcy złotych. Z tego pokrywane są koszty organizacyjne i honorarium rzędu kilku tysięcy złotych za głowę – mówi Robert Kaźmierczak, zastępca burmistrza Jarocina.

Budżet festiwalu to ponad milion złotych. Miasto dołożyło 340 tysięcy na wydarzenia specjalne: koncerty gwiazd takich jak: Dezerter, Kora, Pidżama Porno, T Love.

Jak twierdzi Staszczyk: "Siłą tego festiwalu w czasach jego rozkwitu była muzyka. Tam się działa historia polskiego rocka. Dziś te rzeczy dzieją się w internecie, inna jest platforma tego zaistnienia. Ale Jarocin na pewno odnajdzie swoją tożsamość. On przeszedł transformację, jak cała Polska. I nie skończył się jeszcze".

Tegoroczna edycja festiwalu w Jarocinie to doskonały pretekst aby wybrać się na jedną z szeregu wystaw artystycznych jakie będą w tym okresie prezentowane w mieście.

W tym roku wystąpi tam czterdzieści wykonawców, którzy zagrają na kilku scenach. Festiwalowi będą towarzyszyć także liczne spotkania autorskie zaplanowane z myślą o wszystkich tych, którzy w dniach 17-19 lipca 2015 odwiedzą Jarocin.

Do zobaczenia odwiedzający będą mieli wystawy:
  • "30/30"
  • "Projekt JAROCIN"
  • wystawa fotografii Mirosława Stępniaka
  • wystawa biżuterii inspirowanej motywami muzycznymi
SZCZEGÓŁOWY HARMONOGRAM:

PIĄTEK, 17.07.2015
  • 16:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: "Ja, hipis - narkoman. Od fascynacji do degrengolady" - spotkanie autorskie z Andrzejem Kaczkowskim
  • 18:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: wernisaż wystawy Krzysztofa Zygzaka Chojnackiego "Pamięć i duma"
  • 20:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: Koncert zespołu TZN XENNA
  • 22:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: Pokaz 101 wideoklipów Yacha Paszkiewicza, spotkanie z autorem oraz film poświęcony Trójmiejskiej Scenie Alternatywnej
SOBOTA, 18.07.2015
  • 12:00 - Czytelnia pod Ratuszem: Warsztaty malowania figurek prowadzone przez Zygzaka
  • 12:00 -Spichlerz Polskiego Rocka: "Gdzie oni są?" - spotkanie autorskie z Katarzyną Andrzejewską-Szubą i Arturem Szubą
  • 14:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: "Mocne uderzenie" - spotkanie autorskie z Ryszardem Ćwirlejem
  • 16:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: "Hippisi, kudłacze, chwasty" - spotkanie autorskie z Bogusławem Traczem
  • 18:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: "Bez pokory o Farben Lehre" - MUZYKA, SZACUNEK, PRAWDA - spotkanie autorskie z Wojciechem Wojdą, Kamilem Wicikiem i Leszkiem Gnońskim
  • 20:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: Koncert Farben Lehre
  • 22:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: pokaz 101 wideoklipów Yacha Paszkiewiczam spotkanie z autorem oraz film poświęcony Trójmiejskiej Scenie Alternatywnej
NIEDZIELA, 19.07.2015
  •  około 13:30 (po mszy świętej za zmarłych muzyków w kościele św. Marcina) - spotkanie z Andrzejem Sową
  • 15:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: premiera "Grunt to bunt" cz. IV - spotkanie autorskie z Grzegorzem K. Witkowskim oraz gośćmi
  • 17:00 - Spichlerz Polskiego Rocka: Koncert zespołów De Łindows i Mandat

DOKŁADNA ROZPISKA ZESPOŁÓW WYSTĘPUJĄCYCH NA FESTIWALU:

17 LIPCA: THE KOOKS, LAO CHE, MY RIOT, SKUBAS, MAMA SELITA, YOUNG GUNS, CURLY HEADS, ZMAZA.

18 LIPCA: BUDZY I TRUPIA CZASZKA, MUCHY, VOO VOO, NOWE SYTUACJE, KSU, OMNI MODO, NATALIA PRZYBYSZ, CUBA DE ZOO, WYROK, OFFENSYWA, NIKT, FRI STEJDŻ BEND, FOSFOR, ENVIA, DE INDIGO, BLUE DEEP SHORTS, BEZSSENSU, JANEK SAMOŁYK, MAGNIFICENT MUTTLEY, DZIECI JAROCINA

19 LIPCA: PETER HOOK, ACID DRINKERS, ORGANEK, THE RUMJACKS, BIG CYC, TYMON & THE TRANSISTORES, AGYNESS B. MARRY, BLACK RADIO, THE BAJIKANS, SHOT FOR MIA.

Informacje o Festiwalu w Jarocinie znajdziecie na profilu na facebooku: https://www.facebook.com/JarocinFestiwal2015/timeline?ref=page_internal oraz na oficjalnej stronie internetowej http://jarocinfestiwal.pl/.

1 komentarz:

  1. Bardzo chciałabym pojawić się na tym festiwalu ponieważ kocham te gatunki muzyczne ! :D

    izilleys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń